Czuję się, jakbym nienormalniała. Nie wiem. Nie umiem tego opisać.
Coś to miałam… Po coś sięgnęłam po telefon. Coś chciałam zapisać. Znów uciekło…
Odkąd zaczęłam brać leki, ustały derealizacje i depersonalizacje. Początkowo się ich bałam. Potem zaczęłam traktować jak dar.
Zabrakło ich.
Nie wróciły.
Jeszcze nie.
Ale czuję, że jestem na krawędzi. Ze to puka do drzwi. I biegnę. Żeby otworzyć.
24 – nie da się tego opisać słowami
80 Ogółem 1 Dziś
Aniu, najgorsze, co może być to tęsknota za demonami, które nas niszczą. Jednak rozumiem Cię doskonale. Czasami lepiej czuć to zło, niż być jak duch – bez niczego.