Przepełnia mnie ogromny smutek. Taki, na granicy którego odechciewa się żyć. A jednocześnie rządzi mną lęk – przed tego życia utratą.
Poważne wątpliwości, co stanu swojego zdrowia – czy to tylko somatyzacje?
Przypomniał mi się cytat ze mnie, z któregoś wiersza:
„W desperackim pragnieniu śmierci, drzemie największa wola życia.”
Aniu, trzymaj się.
Łączę się tobą w tym sprzecznym stanie.
Jak najwięcej siły!
Dziękuję.