Na sesji dużo mówiłam. Zupełnie swobodnie.
Ale najbardziej zadowolona jestem z jednego zdania.
-Wie pan, tak dziś rano piłam kawę i pomyślałam sobie, że cieszę się, że żyję.
– Co to znaczy?
– Bo… – zawahałam się, czując nagły niepokój. – Przecież mogło mnie już nie być. Chociażby wtedy, kiedy Mrówek ściągnął mnie z paska. Gdyby przyszedł dwie minuty później…
– Czyli cieszy się pani, że nie udało się pani odebrać sobie życia?
– Tak – odpowiedziałam stanowczo.
543 – terapia borderline: ważne zdanie
76 Ogółem 1 Dziś
To jest wpis dający nadzieję! http://www.borderlinemary.blogspot.com
Wiem!