Wpadłam na pomysł napisania listu do pana M., w którym napisałabym wszystko to, co chciałam mu powiedzieć przez trzy i pół roku, a czego nie zrobiłam, bo lęk był zbyt duży.
Dałabym mu go do przeczytania na sesji.
A gdyby odmówił? I powiedział, żebym sama przeczytała? No właśnie. I tu pojawia się problem. Jest we mnie zbyt wiele wstydu. A wstydzę się również tego, że się wstydzę. Także ten… Wstydu jest we mnie po uszy.
Dlatego pewnie nie zdecyduję się na ten krok.
Choć z drugiej strony w sobotę przełamałam lęk i było to wspaniałe uczucie. Zrobiłam coś dobrego i pozytywnego…
Powiesz mu ze za bardzo sie wstydzisz by to przeczytac. Powinien zrozumieć
Ten wstyd mnie paraliżuje 🙁