O tym, że rozstałam się z Mrówkiem, pan M. dowiedział się od razu w sobotę, z SMS-a. Jednak chyba nie spodziewał się, w jakim nastroju przyjdę na sesję. Byłam rozpromieniona.
– Widzę, że nastrój się pani zmienił – zaczął.
Opowiedziałam mu o cierpieniach zeszłego tygodnia, pijaństwie i cięciu. Potem o tym, jak się rozstaliśmy.
– Chyba pani ulżyło, że w końcu zostało to nazwane, prawda?
– Bardzo!
– Ja tak myślę, że te ostatnie problemy w terapii to była zapowiedź tego. Że chciała się pani rozstać, ale nie ze mną, tylko z Mrówkiem.
Przyznałam, że jest to całkiem możliwe. A więc znowu projekcja!
Cóż mam Wam napisać. To było burzliwe jedenaście lat. Ale tak będzie lepiej dla nas obojga.
O kurcze
Zaniemowilam
https://www.youtube.com/watch?v=tNkZsRW7h2c
O kurczę, trafna sugestia z tymi ostatnimi przebojami na sesjach i między nimi, które rzeczywiście mogły wróżyć rozstanie z Mrówkiem. Pan M jest genialny.
Trzymaj się, Anka! 🙂
Gratulacje ze podjelas te decyzje. Myślę ze jest ona słuszna.