Chciałam napisać, jak było na sesji, ale nie mam siły. Rozmawialiśmy o autoagresji, autodestrukcji, przeszłości.
– Znęcam się na jednej postaci w „Obłędzie”, na nastoletniej Jess.
– I co jej pani robi? – pan M. się zainteresował.
– Tnę ją, podcięłam jej żyły i chyba jeszcze ją powieszę. Obdarowuję ją swoimi własnymi myślami. Zaczęła pisać dziennik, w którym opisuję swoje myśli samobójcze i przymusy. Ale to mało daje…
Ustaliłam z terapeutą, że przechodzę na stałe na dwie sesje w tygodniu. To pomaga mi trzymać się z dala od autoagresji i autodestrukcji. Raz w tygodniu to za mało.
803 – terapia
78 Ogółem 1 Dziś